Jak byłem na studiach, to na zajęciach z animacji pokazałem ten filmik:
Piosenkę o sklepie IKEA, do którego zrobiono (moim zdaniem) genialną animację na zasadzie kinetic typography.
No więc pokazuję to na studiach i mówię, że zarąbiste i że chce nauczyć się robić coś takiego!
Na co Ci że to nudne, bez sensu i w ogóle w połowie to już im się nie chciało oglądać. Że nic tylko ten sam krój liter a jedynie rozmiar i kolor zmieniany, że proste animacje i że w ogóle to jest gówno.
Więc dałem sobie z tym spokój.
Lata później, znowu to odpalam i stwierdzam że jednak to oni gówna się znali i to jednak jest zarąbiste!