Nie pamiętam już dokładnie w jakich latach trwał ten trend, ale to było dosłownie na każdym blogu osobistym jaki odwiedzałem. USA miało swoje MySpace, a u nas wchodziło się na jakiegoś blogaska i od razu leciała ulubiona nuta autora. Raz było to Linkin Park, raz jakaś muzyka z keygena.
A propo keygen music, to łapcie mój najukochajnieszy utwór:
Dosłownie za każdym razem jak odpalam go, to już po pierwszych sekundach cofam się w czasie.