No więc (nie zaczyna się zdania od „no więc”) dawno dawno temu, a dokładnie to jakieś 11 lat temu, Demi Lovato wypuściła bangera o tytule Heart Attack:
i jak to 11 lat temu, każdy początkujący YouTuber-grajek zaczął nagrywać swoje covery do tej piosenki, żeby chociaż trochę się wybić na jej popularności!
Serio, to były fajne czasy, każdy na YouTube robił muzykę i nie bał się o żadnej copyrightstrike. Prawdziwy dziki zachód…
Właśnie wśród tych coverów, trafił się jeden taki rockowy, od TeraBrite. Konta, które słynęło z nagrywania coverów i niestety od 5 lat jest już nieaktywne, ale kawałek się uchował:
jeszcze ta końcówka, gdzie wokalistka zachęca do obserwowania ich na, uwaga, TWITTERZE!
Tak, 11 lat temu wszyscy zakładali konta na twitterze, bo to była nowość, a teraz twitter nazywa się X i jest zbanowany w Brazylii…
Ale to nie koniec mojej opowieści!
Ten cover, posłużył jako podkład muzyczny do AMV z Rebuild of Evangelion!
A jako że ja wtedy Evangelionem żyłem (po raz kolejny), to sporą część wyświetleń na tym filmiku, nabiłem samodzielnie:
i ja wiem, że to jest cringe’owe amv, ale jak sobie przypomnę, że 11 lat temu było to dla mnie „MASTERPIECE” to jednocześnie się śmieję w duchu, ale też mam jakąś taką nostalgię za tamtymi czasami.
Ogólnie mam też wrażenie, że scena AMV jakby przycichał? Nawet na TikToku zauważyłem, że ludzie częściej mówią na to „edity” a nie „AMV”?
Na pewno nie pomogło też to, że zarówno YouTube, jak i TikTok strasznie wyciszają muzykę, bo prawa autorskie itp. Nawet jak próbowałem udostępnić to AMV na swoim TikToku jako stories, to od razu zostało wyciszone…
Więc tak… śpieszmy się doceniać AMV, zanim bezduszne korporacje nam je wyciszą!